Pomarańczowe pancakes z makiem, miodem, jogurtem naturalnym i orzechami włoskimi.
W ramach (świątecznych) porządków - podsumowanie moich, hm, dość dziwnych kolekcji :) A więc:
- ulotki z kina (te z "reklamami" nowych filmów) - mam ich już z ponad 1000?
- świeczki typu tealight
- papierki po cukierkach
- ulotki reklamowe z Venezii.
No comments.
ojej, przecież te placuszki są genialne! pomarańczowe *.* pachną świętami! :)
OdpowiedzUsuńMmm, boskie! Naprawdę idealne połączenie, przywodzi mi na myśl Święta.
OdpowiedzUsuńpoczułam święta<3
OdpowiedzUsuńidealne *.* te dodatki <3
OdpowiedzUsuńkurczę, od dłuższego czasu już mam ochotę na takie placki i jakoś zawsze i tak w końcu przygotowuję na śniadanie coś innego. ale kusisz, i może w końcu się na nie zdecyduję. :D
OdpowiedzUsuńhaha no widzę, że dziwne masz zajęcia, ale i interesujące i oryginalne :P
OdpowiedzUsuńA placuszki pyszne :)) takie świąteczne :)
hehe ciekawe znaleziska ;p
OdpowiedzUsuńboskie te placuszki ,muszę też coś z makiem zrobić ;p
Nominowałam Cię no nowego tagu :) Będzie mi miło jeśli weźmiesz udział w zabawie:)
OdpowiedzUsuń