Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kasza jaglana. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kasza jaglana. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 marca 2013

147. Zielone winogrona. Złoty sezam. Wiosna?






Kasza jaglana z cynamonowym jogurtem, mielonym siemieniem lnianym, syropem klonowym, olejem sezamowym, domową pastą sezamowo-daktylową i winogronami.



Wczorajszy wieczór był wspaniały. Dziękuję! :*


Słoneczko niepewnie przebija się przez chmury. Dawaj, dawaj! Tęsknię już za wiosną. Trampkami i lekką kurtką. Galopem pośród zielonym pól i biegiem w słońcu.
Na razie...moją wiosną będzie uśmiech.

czwartek, 31 stycznia 2013

141. / Mus. Jaglany.







Mus jaglany z rodzynkami, jogurtem greckim, granatem i przyprawami.



Śniadanie we dwoje zawsze smakuje najlepiej.


Jeśli chodzi o przepis na wczorajszą pastę, został on już podlinkowany  :)


PS. Macie jakiś sposób na to, żeby omlet biszkoptowy po przełożeniu na talerz nie oklapł? Próbowałam też przełożyć na ciepły talerz, ale efekt ten sam :(

czwartek, 27 grudnia 2012

126. / znowu żurawina. znowu świątecznie. A do tego książka.






Kasza jaglana na mleku z jogurtem greckim, orzechami włoskimi, granatem i cynamonem; żurawinowa muffinka z twarożkiem.



Dzisiaj dwie rzeczy.

Po pierwsze chciałabym się trochę usprawiedliwić. Bo pewnie większość z Was zauważyła, że sporadycznie zostawiam Wam komentarze. I już tłumaczę - to nie dlatego, że nie czytam Waszych blogów. Nie, nie, nie. Wasze blogi odwiedzam i czytam CODZIENNIE. Komentarze natomiast zostawiam rzadko, gdyż w tygodniu na ogół jestem bardzo zabiegana, a staram się unikać czegoś tak błahego jak "super", "pycha" i takie tam, że tak powiem, na odczep się. 
Tak więc, tych, którym jest z tego powodu przykro, albo myślą sobie, że ich olewam, a oni się wysilają, zostawiając komentarze pod moimi postami, bardzo przepraszam, proszę o zrozumienie i przypominam, że cały czas o Was pamiętam! :)


A teraz rzecz druga - książka.
Tak po prostu. Niby to tylko kartki papieru zszyte w jedną całość i oprawione ładną okładką.
Ale czy na pewno?
Otóż to zależy. Owszem niektóre książki mają tylko i wyłącznie ładną okładkę i ewentualnie ładne obrazki w środku.
A niektóre mają coś więcej. Duszę.
I myślę, że książka "Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów" może spokojnie zaliczyć się do tej drugiej kategorii.
Pewnie pomyślicie sobie: co? przecież to jakaś prosta książka dla nastolatek, o chłopakach i innych "problemach" tego typu.
I okay, nie jest to może wyszukana książka pokroju "Mistrza i Małgorzaty". Ale myślę, że nie jet to też książka, którą można odrzucić w kąt ze względu na błahy tytuł czy kolorową okładkę.
Tak więc z całego serca polecam ją wszystkim dziewczynom (choć kto wie, może chłopakom też? :P). Czytam ją już po raz drugi i na pewno jeszcze wrócę do niej nie raz :)
O czym jest? O wszystkich, co siedzi w sercu nastolatki - miłość, przyjaźń, zaufanie...

A jako, że są święta, a w święta mamy trochę wolnego czasu (no dobra, święta się już skończyły, ale wolne jest nadal ;) ), nic, tylko wziąć ciepłą herbatę, kocyk, książkę i zakopać się w łóżku :D




czwartek, 13 grudnia 2012

118. / urodzinowo.






Kasza jaglana na mleku z jogurtem greckim, cynamonem, mielonym lnem, granatem, herbatnikami i orzechami brazylijskimi.



Nareszcie? A może za szybko?
Kolejny rok za mną. To już...17! Zaraz osiemnastka, a ja dalej czuję się jak mała Kasia.
Czas jednak leci, biegnie, pędzi nie wiadomo gdzie. W kierunku świąt jak na razie, choć to wcale mi nie pasuje - nie mam jeszcze nic przygotowanego, upieczonego...zapowiada się pracowity weekend! :)


czwartek, 20 września 2012

46 ~ 47.





Jaglanka na mleku z cynamonem, mielonym siemieniem lnianym, bananem, jogurtem naturalnym z kakao, płatkami Lion i nektarynką.




Owsianka na mleku ze śliwką, cynamonem,siemieniem lnianym, orzechami laskowymi i kostką Milki.



Dopiero co zaczęłam prowadzić ten blog, a już mam wątpliwości. Co daje codzienne wrzucanie tu swojego śniadania i marnowanie czasu na obróbkę zdjęć? Czy kogoś inspiruję? Czy się nie powtarzam? W robieniu zdjęć też nie jestem mistrzynią...
Nie chcę mieć wątpliwości. A jednak mnie nachodzą. I proszę - wczoraj nawet nie wrzuciłam śniadania.
Mam nadzieję, że ten wewnętrzny diabełek mnie opuści. I znowu wstawianie tu śniadań stanie się radością.

sobota, 4 sierpnia 2012

9.



Zacznę od tego, że dziękuję za wszystkie miłe słowa odnośnie króliczka. Miałam o tym napisać już we wczorajszym poście, ale jakoś mi niechcący umknęło...w każdym razie - dziękuję : )

A oto dzisiejsze śniadanko (UWAGA - niebo w gębie!):







Jaglanka gotowana na wodzie i mleku z jogurtem kawowym (jogurt naturalny + kawa rozpuszczalna Ricore), cynamonem, suszonymi figami, prażonymi płatkami migdałów i brzoskwinią.



Wiem, wiem, dziś sobota. NALEŚNIKOWA SOBOTA. I dziś dla odmiany o niej pamiętałam ; ) 
Będą naleśniki, tylko w trochę innej wersji - na obiad, na wytrawnie, w postaci meksykańskich tortilli ; P


Pogoda popsuła mi wczoraj plany i chcąc nie chcąc musiałam zostać wczoraj w domu. Może dzisiaj się uda, ale już nic nie mówię, żeby nie zapeszać.