Omlet z ricottą, cukinią (żółtą i zieloną) i pieprzem, pomidor, bazylia
Dzisiejsze śniadanie nie prezentuje się zbyt pięknie...właściwie w ogóle się nie prezentuje. Omlety - przynajmniej moje - są chyba niefotogeniczne, bo poprzedni nawet nie nadawał się do publikacji. Mam nadzięję, ze jeszcze dojdę z nimi do wprawy.
Poza tym rano zaspałam i nie miałam czasu zastanawiać się nad jakimś wymyślnym śniadaniem.
Zakochałam się. Zakochałam się po uszy w żytnich pełnoziarnistych naleśnikach ze szpinakiem i ricottą podanych z sosem pomidorowym. I pomyśleć, że kiedyś nienawidziłam szpinaku.
I teraz zaraz z pełnym brzuchem wybieram się na zakupy ;P Zastanawiałam się czy nie wyskoczyć pobiegać albo pojeździć na rolkach, ale po wczorajszym nordic walking bolą mnie nogi (mój tata ma niezłe tempo) - robię więc im dzień wolnego ; D
Omletu z ricottą nigdy nie jadłam. A co do naleśników z ricottą i szpinakiem - chyba jedne z moich ulubionych wytrawnych. :)
OdpowiedzUsuńteż kiedyś nie tykałam szpinaku, a teraz kocham miłością bezgraniczną! (szkoda, że domownicy tej miłości nie współdzielą i w wakacje nie mam co liczyc na szpiank w porze obiadowej-.-)
OdpowiedzUsuńa jak smakuje żółta cukinia?:>
hm...moja była dość miękka, ale nie wiem czy to kwestia tego, że była porządnie dojrzała czy to taki miękki gatunek. a poza tym...chyba nie różni się w smaku od zielonej ; )
UsuńWażny smak a nie wygląd :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;)