Owsianka na mleku z wiśniami, prażonymi pestkami dyni i słonecznika, czekoladą Wedel z nadzieniem, poppingiem z amarantusa i śliwką.
Zapomniałam o cynamonie wszechobecnym w mojej kuchni. A mimo to owsianka ląduje na mojej liście 'najlepszych śniadań ever" : D
Wczoraj jednak poszłam biegać (zamiast zakupów) i pokonałam swoją trasę w rekordowym tempie. Wszystko dlatego, że sprawy przybrały inny obrót - zdechł (choć wolałabym użyć słowa "umarł") królik mojej siostry. Królik, któremu półtora roku temu uratowała życie. "Odszedł" ot tak, nagle...życie jest pasmem niespodzianek. Szkoda, że nie wszystkie zaskakują pozytywnie.
Ale pyszna owsianka. :)
OdpowiedzUsuńA życie? zaskakuje codziennie...
świetna miseczka, a w niej pyszna owsianka;)
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro:(
Wisnie plus czekolada to polaczenie idealne *.*
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu krolika..
Wow, jaka napakowana ^^ A co do króliczka, to przykro mi :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Musiała być pyszna!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu króliczka, ja po stracie psa nie mogłam się pozbierać ponad rok...
ojojoj, cudowna owsianka <3 magiczna rzeczywiscie! :-) uwielbiam czekolady z nadzieniem! jakie ta miala?:D
OdpowiedzUsuńgruszka i żurawina : D
Usuń