Makaron orkiszowy z serkiem wiejskim, miodem, cynamonem, orzechami laskowymi i świeżą figą.
Pierwszy ćwierćmaraton za mną. Dałam radę! Choć strasznie się bałam, że wyląduję na mecie ostatnia, tak się nie stało. Aczkolwiek mogło być lepiej...
Zamiast się cieszyć - mam doła. :(
Cała ja.
pieknie wygladaja te figi u Ciebie! :) pyszny makaron!
OdpowiedzUsuńale czym tu sie dolowac? nie zawsze wygrywamy, ale chyba nie o to tam chodzi! :) tylko o dobra zabawe ^^
O, jak smacznie :) Bardzo lubię makaron, czy to na obiad, czy śniadanie.
OdpowiedzUsuńMożesz być z siebie dumna, że w ogóle się podjęłaś.
OdpowiedzUsuńMoże ona zazdrości ci np. wytrwałości? ;p
Powinnaś być zadowolona, dla innych osób to jest wręcz niewyobrażalne osiągnięcie.
OdpowiedzUsuńŚwietne wydanie makaronu :)
oj ale pyszne śniadanko! pełnowartościowe :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię się ścigać. Zawsze mnie wyprzedzają Ci, który nawet nie biegają;P
OdpowiedzUsuńo mniam! kocham taki makaron :))
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się, miałaś po prostu troszkę gorszy dzień, nie znaczy, że jesteś słabsza! i tak jest super :)
gratuluję mimo wszystko, masz powód, żeby byc z siebie zadowolona:* jaki fajny kształt makaronu, orkiszowego w takiej postaci jeszcze nie widziałam:(
OdpowiedzUsuńFiga to niesamowity owoc, gdyż każde danie tworzy mega apetycznym i pięknym ^^
OdpowiedzUsuńgratulację samego biegu ,super sprawa !
OdpowiedzUsuńśniadanie pycha - uwielbiam makaron na słodko ;p
Ja pierwszą dziesiątkę w zawodach przebiegłam w 1h 3 minuty, więc twój wynik i tak dobry ;) Makaron pycha.
OdpowiedzUsuńGratuluję ćwierćmaratonu, bardzo ładny wynik :)
OdpowiedzUsuńA makaron mega apetyczny, i ta figa wygląda świetnie :)