Owsianka na mleku z twarogiem półtłustym, makiem, startym jabłkiem, cynamonem, syropem klonowym, suszonymi daktylami i prażonymi płatkami migdałów.
Nareszcie piątek.Choć ten weekend zapowiada się bardzo pracowicie. "Oda do młodości" na czwartek na pamięć (zapowiedziana przed wczoraj...), "Dziady" na środę, tona zadania domowego, a w niedzielę mój pierwszy ćwierćmaraton!
Oprócz tego masa kulinarnych eksperymentów :P
Ale doszłam do wniosku, że nawet nie mam nic przeciwko. Przyzwyczaiłam się do życia w biegu do tego stopnia, że teraz nie potrafię usiedzieć 10 min (chyba, że przeglądając blogi kulinarne ;) ) Aczkolwiek mam nadzieję, ze znajdę i czas na jakieś domowe SPA, gorącą kąpiel...rozmarzam się, pisząc ten post, wkuwając wiersz, pilnując dyni w piekarniku i żurawiny na kuchence. Bo przecież wszystko da się pogodzić. ; ))
Jeszcze nigdy nie jadłam owsianki z twarożkiem :D Pyszne dodatki :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczna owsianka, słodkie dodatki, i ten mak :) pychota!
OdpowiedzUsuńAle pyszna owsianka. *_* Taka wręcz świąteczna!
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam takiej z makiem - fajnie u ciebie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJasne, wszystko można pogodzić :) Mam ochotę na daktyle <3
OdpowiedzUsuńim więcej zajęc, tym lepiej idzie pogodzenie tego wszystkiego:)
OdpowiedzUsuńiście zimowo kojarzy mi się już ta owsianka, chyba przez ten mak:D
U mnie ostatnio też makoweo było ;D
OdpowiedzUsuńale pychotka *.* dodatki świetne!
OdpowiedzUsuńale owsianka - twarożek ,mak - pychota !
OdpowiedzUsuń